Tak się zastanawiam, ilu rodowitych krakusów choć raz w życiu odwiedziło jeden z najcenniejszych w Polsce zbiór pamiątek po polskich władcach – tych świeckich, i tych duchownych.
Przyznajcie się, kto z Was kiedykolwiek zwiedzał Muzeum Katedralne?
Piszę dzisiaj o tym nie bez powodu, bo akurat mamy pewną rocznicę. Otóż 28 września 1978 roku ówczesny Metropolita Krakowski, Kardynał Karol Wojtyła, dokonał uroczystego otwarcia Muzeum Katedralnego. Tak się złożyło, że zaraz potem udał się do Rzymu i… został papieżem.
Muzeum się w przestrzeni dwóch wawelskich stareńkich gotyckich kamienic położonych na północnej stronie wzgórza wawelskiego. Prezentuje najcenniejsze obiekty pochodzące z katedralnego skarbca; wspaniałe dzieła sztuki świeckiej i sakralnej, bezcenne przede wszystkim z uwagi na wartość historyczną jakie sobą prezentują.
Zapewne pamiętacie z lekcji historii (musicie, to jest wałkowane jak Grunwald) słynny zjazd gnieźnieński z roku 1000, kiedy to cesarz niemiecki Otto III, młodziutki wówczas władca Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, pielgrzymując do grobu świętego Wojciecha Sławnikowica, odwiedził gnieźnieńskie biskupstwo, a przy okazji również księcia piastowskiego Bolesława, późniejszego króla Bolesława zwanego Chrobrym. Zdaje się, że obok spraw politycznych, obu panów połączyła dość duża zażyłość. Cesarz, jako wyższy urzędem, nałożył wtedy symbolicznie swój diadem na głowę naszego Piasta, uznając go tym samym za równego sobie. Otto podarował również Bolesławowi coś zupełnie wyjątkowego: włócznię świętego Maurycego, relikwię, przedmiot dla Niemców po dzisiejszy dzień uważany za jeden z najcenniejszych – symbol władzy cesarskiej. Włócznia ta, wedle tradycji w grocie miała umieszczone relikwie z krzyża świętego. Tak na marginesie była to wprawdzie kopia oryginalnej włóczni, no ale gest się liczy. Książę Bolesław nie pozostał cesarzowi wcale dłużny, też miał tęgi gest i ugościł go z odpowiednią wystawnością obdarzając olśniewającymi podarkami, na przykład trzystoma zbrojnymi rycerzami.
Piszę o tym, ponieważ ta podarowana kopia włóczni świętego Maurycego jest po dzień dzisiejszy przechowywana w skarbcu katedry i możecie ją podziwiać właśnie w Muzeum Katedralnym. Możecie przyjrzeć się na własne oczy symbolowi tysiącletniej (z górką!) historii naszego państwa. Roooobi wrażeeenie!
Takich niezwykłości muzeum mieści znacznie więcej! Znajdziecie tam i racjonał królowej Jadwigi, i wspaniały ornat z fundacji Piotra Kmity, i płaszcz koronacyjny Stanisława Augusta Poniatowskiego, który wygląda dokładnie tak jak powinien wyglądać płaszcz koronacyjny – długi, szkarłatny i podbity gronostajami, i wiele, wiele innych arcyciekawych przedmiotów.
Jak zwiedzić to muzeum? Ha! Mało kto wie albo pamięta, że kupując bilet do samej katedry, gdzie ogląda się słynne groby królewskie i wspaniały dzwon Zygmunt, można również odwiedzić muzeum katedralne. Jeżeli tylko zechcecie, zabiorę Was tam i rzeknę do uszka słów kilka o tych wspaniałych zbiorach. Zapraszam!